wtorek, 20 grudnia 2016

Jarmarki Bożonarodzeniowe



Jarmarki Bożonarodzeniowe co roku przyciągają tysiące osób. Dzieje się to za sprawą atmosfery panującej w gęstym tłumie ludzi, wśród śpiewanych kolęd. Masa światełek, grzane wino, zapach pomarańczy i cynamonu unoszący się w powietrzu, a to wszystko w centrach najpiękniejszych miast świata… Można na chwilę zatrzymać się w czasie i rozkoszować magią nadchodzących świąt.

Ostatnio odwiedziłyśmy kilka jarmarków świątecznych i chcemy podzielić się z wami tym jak wyglądają takie jarmarki, co można na nich kupić, jakie są tam ceny, jak łatwo i tanio dojechać na miejsce oraz co nam najbardziej się podobało. Chcemy także zachęcić was do odwiedzenia chociaż jednego z tych cudownych miejsc. Czasu do Świąt zostało mało, ale dla chcącego nic trudnego.


Na wstępie powiemy o tym, że w Polsce co roku coraz więcej miast organizuje Jarmarki Bożonarodzeniowe. Niezmiernie nas to cieszy, ponieważ na miejscu można skorzystać z uroków tego wydarzenia. Jeżeli jednak chcecie przy okazji zwiedzić jedno z pięknych miast proponujemy wybrać się na jarmark do któregoś z naszych sąsiadów. Znajdziecie tam najpiękniejsze i najbardziej spektakularne jarmarki na świecie!
Jak dotąd odwiedziłyśmy jarmarki w Berlinie, Krakowie, Katowicach, Paryżu, Wiedniu i Pradze. Wszędzie było cudownie. Mogłoby się wydawać, że każdy jarmark jest podobny do siebie, te nieco różnią się od siebie jednak każdy jest wyjątkowy na swój sposób.


Zaczniemy od jarmarku w Wiedniu. Jest to ostatni jarmark, który odwiedziłyśmy. W samym Wiedniu, jak w każdym większym mieście, znajdziemy kilka mniejszych jarmarków i jeden największy - główny. Organizowany jest on z naprawdę dużą pompą. Pewnie dlatego, że jest jednym z najpopularniejszych w Europie. Przybywa tam masa ludzi, co czasem może być kłopotliwe przy odwiedzaniu stoisk. Dla osób nie przepadających za ściskiem i wszechobecnym tłumem polecamy wybrać te mniejsze, mniej znane jarmarki. W jednym z większych jarmarków Wiednia na placu przed Karslkirche zaskoczyła nas ogromna stajnia ze zwierzętami. Na żadnym jarmarku nie było aż tak wielkiej! W dodatku dla fanów łyżwiarstwa przy pięknym ratuszu znajduje się wielkie lodowisko - bardzo wyjątkowe, ponieważ nie jeździ się w koło po owalnej tafli, ale po wyznaczonej trasie z organizującą ruchu. Ba, mają tam nawet rondo! ;)
Organizatorzy mistrzowsko oświetlili zarówno wszystkie jarmarki jak i wszystkie ulice w całym mieście. Dzięki dekoracji ze światełek człowiek może stać, patrzeć i po prostu napawać się chwilą. :) A do większego szczęścia potrzeba tylko grzanego wina z imbirem… Można je kupić wszędzie, jest przepyszne i świetnie rozgrzewa, co często jest niezbędne przy kilkugodzinnym zwiedzaniu miasta. Przy zakupie wina płacimy depozyt za kubek (na każdym z jarmarków jest inny - zwykły, w kształcie serca czy czerwonego bucika), który przy zwrocie naczynia dostajemy z powrotem. Nie musicie go oddawać. Możecie zabrać go ze sobą na pamiątkę. Gdy jest taka możliwość, staramy się zabierać kubki ze sobą.
Ciężko było nam przejść obojętnie obok stoiska z trdelnikiem. Mmmm… Po prostu kochamy ten przysmak. Jest to delikatne ciasto nawijane na drewnianą walcową formę, pieczone na grillu a na koniec maczane w cukrze z czekoladą, orzechami czy kokosem. Palce lizać! :)
Jarmark ten wyróżniają także niepowtarzalne ozdoby świąteczne. Począwszy od możliwości zakupienia kolekcji figurek do stajenki Chrystusowej po bardzo gustowne bańki choinkowe. Miłą niespodzianką jest możliwość posłuchania kolędowania w wykonaniu chóru na żywo przed pałacem Schönbrunn. Nam udało się trafić niestety na sam koniec i bardzo żałujemy. Kolędowanie w zależności od dnia rozpoczyna się o 16:00 lub o 18:00. Przed wybraniem się pod Schönbrunn specjalnie w celu wysłuchania kolęd warto sprawdzić wcześniej godziny w internecie lub w miejscowej informacji.


Pierwszy jarmark, który odwiedziłyśmy był w Berlinie. I bardzo nas to cieszy, że to właśnie on był pierwszy. Jest piękny ale gdybyśmy odwiedziły go na końcu wydałby nam się mały i pewnie aż tak bardzo by nas nie zachwycił. Dlatego polecamy go na początek. W tym wypadku skorzystałyśmy z jednodniowej wycieczki zorganizowanej, która kosztowała nas zaledwie 100 zł. Taką ofertę łatwo znaleźć w internecie lub w pobliskim biurze podróży, w dodatku takie wyjazdy organizowane są na prawie każdy jarmark. Na Berlińskich jarmarkach raczej nie ma co szukać tradycyjnych ozdób świątecznych, a jest to spowodowane tym, że tam nie ma (tak jak u nas) Jezusa i Maryi z dzieciątkiem. Znajdziecie tam natomiast ozdoby-matrioszki, zwykłe lub inspirowane bajkami takimi jak “Calineczka” czy “Dziadek do orzechów” oraz bańki choinkowe. Można tam kupić, jak na pozostałych jarmarkach, najróżniejsze pierniki, precle, owoce w czekoladzie i oczywiście grzane wino.


Jarmarki, które odwiedziłyśmy w Polsce wydają nam się coraz lepsze i piękniejsze. Nie są one jeszcze tak dopracowane jak te zagraniczne, nie są również tak licznie odwiedzane jak wspominane tutaj “klasyki”, ale także mają swój urok i co najważniejsze - oddają ducha świąt. Wielkim plusem jest to, że nie ma na nich tłumów ludzi jak na tych bardziej popularnych jarmarkach i w spokoju można napawać się aurą tych miejsc. Można oczywiście napić się pysznego gorącego wina czy gorącej czekolady, dobrze zjeść czy po prostu przejść się wśród stoisk i nacieszyć wzrok. Gorąco polecamy :)


Paryski jarmark podobał nam się najmniej. Może to przez brak czasu na dokładne jego zwiedzenie. Akurat trafiłyśmy na taki, gdzie większość stoisk była ustawiona wzdłuż drogi. Można powiedzieć, że go przebiegłyśmy i nie było w nim nic co by nas mogło zatrzymać na dłużej. W dodatku zwiedzałyśmy go przez dzień, a wieczorem jest na nich najpiękniej. Może warto byłoby tam wrócić pod osłoną nocy? Może i w nim jest coś magicznego, co za dnia nam umknęło.


Na koniec zostawiłyśmy jarmark w Pradze. Było nam nim cudownie a to za sprawą miejsca, w którym się znajduje. Praga jest wspaniałym miastem i gdzie się nie spojrzy - jest pięknie. Na samym jarmarku ceny są trochę przystępniejsze niż w krajach z walutą euro. Każdy jarmark zlokalizowany jest pod wielkim, świetnie oświetlonym i zachwycającym zabytkowym budynkiem. Na samym jarmarku było dość sporo osób ale zauważyłyśmy to dopiero na zdjęciach. Podczas zwiedzania nie dało się tego odczuć. Jeżeli chcecie przywieźć ze sobą pamiątkę do domu to polecamy kupić bańkę choinkową ręcznie wyrabianą i malowaną. Ten jarmark również kojarzy nam się z tym, że zajadałyśmy się tam ciepłym trdelnikiem i piłyśmy wyśmienite grzane wino z pomarańczą. Na Staromiejskim rynku stała ogromna choinka, która codziennie o godzinie 19:00 rozbłyska światełkami w rytm muzyki. Ponadto warto wspomnieć, że w Pradze spotkałyśmy naprawdę wiele przyjaznych ludzi i czułyśmy się bardzo dobrze na tym jarmarku.


Na jarmarkach można zjeść między innymi gulasze, kiełbaski, ziemniaczki, kasztany i wiele innych dań na ciepło. Nie udało się nam spróbować wszystkich jarmarcznych przysmaków z racji tego, że w takich miejscach niestety wszystko jest o wiele droższe (Wiedeń, kiełbasa z grilla - 4,95 €, grzane wino - 4 € + kubek 2,5 € itd.). Aby coś przekąsić szukałyśmy raczej bocznych uliczek w których można było znaleźć miejsca z dobrym i tanim jedzeniem. W Wiedniu niestety nie udało się znaleźć taniego jedzenia (poza mocno przeciętnym kebabem), dlatego ratowałyśmy się tostami przygotowanymi w apartamencie, a pożywny obiad zjedliśmy dopiero w Czeskim Cieszynie w sprawdzonej knajpce.


Gorąco polecamy każdemu chociaż raz w życiu wybrać się na Jarmark Bożonarodzeniowy. Niekoniecznie do któregoś wyżej wspomnianego. Wierzymy, że każdy jarmark ma do zaoferowania coś specjalnego, czego nie da się zapomnieć. Możliwości jest nieskończenie wiele i wbrew pozorom wcale nie trzeba przeznaczyć na ten cel dużo pieniędzy. Poza tym gwarantujemy, że do końca życia nie zapomnicie tego blasku światełek, zapachu wina unoszącego się w powietrzu i wspaniałej atmosfery!
K&M



“Cel podróży nigdy nie jest miejscem, ale nowym spojrzeniem na sprawy.”
-Henry Miller

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz